Kliknij by odsłuchać zaznaczony tekst! Powered By GSpeech


A zdarzyło się to 16 lipca 2017 r. O godzinie 15:00 ruszyła 4 edycja Igrzysk Dziecięcych, które, jak co roku, zostały zorganizowane przez Stowarzyszenie Doliny Dobrzynki.  I w tym roku wiele się działo. Powróciliśmy na teren placu Pana Stanisława Sujeckiego przy ul. Głównej 144 by w kilka godzin przygotować miasteczko olimpijskie. Wykonanie dziesięciu stanowisk dla dziesięciu nowych konkurencji, przygotowanie namiotów technicznych, placu na przedszkolną wioskę olimpijską, to był nie lada wyczyn dla organizatorów. Jak zawsze było warto – odwiedziła nas ponad setka dzieci, w różnym wieku, z różnych zakątków kraju. Wspólnym mianownikiem miała być wspólna zabawa, bo jak inaczej podejść do konkurencji, które niewiele mają wspólnego z tymi, rozgrywanymi na światowej arenie? Choć konkurencje odbiegały od tych z dziedzin sportu to również wykorzystywały zwinność, szybkość oraz wyobraźnie naszych zawodników. Dzieci przez kilka godzin biegały w najróżniejszych slalomach, budowały wieżę, rzucały, skakały, zgadywały a nawet posługiwały się pałeczkami na czas. Przedszkolaki, jak zawsze rządziły się swoimi prawami – dzięki inwencji Pani Dyrektor przedszkola Winners nie brakowało ruchu, radości i rywalizacji, jak to zwykle ma miejsce wśród prawdziwych zwycięzców. 
Staramy się, by oprócz zabawy wpleść motyw edukacyjny: tym razem zaprosiliśmy Panią Annę Szyszkowską z gabinetu NovaDent w Tuszynie, by fachowo przedstawiła jak dbać o higienę jamy ustnej. Tak, wiem, robimy to codziennie, więc cóż nas może zaskoczyć? A jednak! Krótki quiz dał nam nową porcję informacji. Zapraszamy na kolejny odcinek już przy najbliższym przeglądzie!
Wkraczając na zdrową ścieżkę zapewniliśmy naszym zawodnikom mnóstwo owoców i warzyw dla pokrzepienia sił. Pragnienie skutecznie gasiła woda „Święcicki Zdrój” – dziękujemy Panu Michałowi Święcickiemu za wsparcie naszego przedsięwzięcia.
Po długich zmaganiach w konkurencjach igrzyskowych przyszedł czas na pokaz realizowany przez zawodowych sportowców – pokaz Capoeiry.
Przyjechali do nas:
Contramestre Cristiano „Secao” Silva - rodowity Brazylijczyk z Salvadoru da Bahia, trener personalny, zawodnik Capoeira, trener sztuk walki
oraz Borys Birkowski wielokrotny medalista w sztukach walki, który specjalizuje się nie tylko  w Capoeira, ale również w judo i sambo.
Panowie całą swoja siłę i energię wkładają w rozwój capoeira w Polsce i tym razem dali popis swoich umiejętności, co więcej - zaangażowali naszych zawodników do wspólnych wyczynów.
Finał Igrzysk był pełen dyplomów, medali i nagród ufundowanych przez Stowarzyszenie Doliny Dobrzynki, sympatyków Stowarzyszenia a także Pana Dyrektora pływalni „Oceanik”. Nasi zwycięzcy będą mogli zrelaksować się na basenie oraz poczuć morski klimat i skorzystać z jego właściwości w grocie solnej.
Pragnę podziękować wszystkim współorganizatorom Igrzysk . Kochani bez Waszej pracy, inwencji, po prostu nie byłoby Igrzysk.
Dziękuję Sponsorom, bez Waszego zaangażowania nie byłoby tyle radości.
Dziękuję Wam Drodzy Rodzice, za Waszą obecność a przede wszystkim za obecność Waszych Dzieci – bez nich całe to przedsięwzięcie zwyczajnie nie miałoby sensu!

Igrzyska współfinansowane przez członków Stowarzyszenia Dolina Dobrzynki i Gminę Tuszyn.

Matka Organizatorka
Anna Tomicka

Rydzynki,Igrzyska

        Wakacje bez Igrzysk Dziecięcych to wakacje stracone! Teraz to do mnie dotarło! Nie przypuszczałam, że gdy rok temu w głowach stowarzyszonych w Dolinie Dobrzynki zakiełkował pomysł sportowych rozgrywek to nie dość, że doczeka się realizacji, to jeszcze będzie miał drugą edycję. Ale stało się!

12 lipca znów spotkaliśmy się dzięki gościnności p. Stanisława Sujeckiego na „zofiówkowych ławeczkach” i znów mierzyliśmy się z nowymi wyzwaniami. Choć tym razem organizatorzy wiedzieli, że to nie pierwszyzna, to starali się by było jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.Starannie odrobiliśmy pracę domową wyciągając wnioski sprzed roku. Chcieliśmy aby konkurencje miały charakter typowo sportowy – kierunek słuszny, ale jak tu zadowolić przedszkolaki i starszaki tak za jednym zamachem?! Z pomocą ruszyło Niepubliczne Przedszkole Winners z panią dyrektor Katarzyną Ignatowicz na czele, która organizując przedszkolną wioskę olimpijską wzięła wszystkie maluchy na swe barki w sposób tak profesjonalny by żadne nie weszło jej na głowę. Dla starszaków przygotowaliśmy dziewięć konkurencji: skok w dal, bule, rzut obręczą były już znane i nadal sprawiały sporo frajdy. Dodatkowo przygotowaliśmy stanowiska do rzutu do kosza, rzutek i mini golfa, który okazał się niełatwym zadaniem.

Jednak najlepsza zabawa jest wtedy gdy mierzymy się z czasem, więc nie mogło zabraknąć wyścigów i torów przeszkód. Bieg z kubkami pełnymi wody nie jednemu zawodnikowi wyciskał pot ze skroni, podobnie jak slalom z oponą. Największe wyzwanie stanowił slalom gigant – tu nie tylko szybkość miała znaczenie ale zwinność i dobra kondycja.

Siedemdziesięciu sześciu zawodników dzielnie walczyło o miejsca na podium. Wyłoniono dziewięciu mistrzów każdej konkurencji i trzech finalistów Igrzysk. Mistrzowie otrzymali medale oraz niespodzianki natomiast trójka wspaniałych została odznaczona na podium pucharami i nagrodami.

Oprócz sportowych zabaw nie mogło zabraknąć odrobiny dydaktyki, przecież „czego Jaś się nie nauczy…”. A to co dla nas jest najważniejsze to nasze zdrowie – wychodząc z takiego założenia, dzięki uprzejmości Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego gościliśmy ratowników, którzy w bardzo przystępny sposób opowiadali i pokazywali jak ratować ludzkie życie. Parędziesiąt przedszkolaków i zawodnicy Igrzysk mogli przećwiczyć na fantomie resuscytacje i zadać wszystkie dręczące je pytania w tym temacie.

Uśmiech na twarzach dzieciaków i zadowolenie ich rodziców jest najlepszym motorem do dalszego działania, dlatego trzecia edycja Igrzysk Dziecięcych już zaczyna kiełkować w naszych głowach. Wierzę, że za rok w lipcu spotkamy się w jeszcze większym gronie, z jeszcze lepiej przygotowanymi konkurencjami i atrakcjami, ale…

…tak to niesforne słówko musiało się pojawić! Kochani potrzebujemy Waszej pomocy, Waszych pomysłów, Waszej energii! Czy działacie w Stowarzyszeniu, czy może chcecie działać, albo macie ochotę zaangażować się w przygotowania do kolejnych Igrzysk – przybywajcie!. W zamian gwarantujemy świetną zabawę, burzę pomysłów w głowach i co najważniejsze: satysfakcję z realizacji takiego przedsięwzięcia mierzoną radością dzieciaków.

 

Gorąco zapraszam do kontaktu!

Matka Organizatorka – Ania Tomicka

Tel.  501 36 44 21

 

 

   Sportowe igrzyska za nami. Rodzice 68-u  dzieciaków biorących udział w sportowych zmaganiach nie mieli powodów do narzekań. Mnogość konkurencji i ich rozmaitość sprawiły, że każde dziecko miało szansę wykazania się specyficzną sprawnością. Wśród przygotowanych propozycji znalazły się gra w bule, ringo, skakanka, bieg w workach,  tor przeszkód, bieg z "jajkiem", łapanie szczura,  labirynt, rzucanie do celu, skok w dal i kończący zawody bieg na 3,5 km .Każda konkurencja była punktowana i nagradzana. Spośród najlepszych wyłoniono  trójkę zwycięzców  całych zawodów. W niektórych konkurencjach wymagany był udział par, co dało rodzicom możliwość aktywnego uczestniczenia w zawodach. Piękna pogoda ułatwiła sprawne przeprowadzenie imprezy, choć biegających zmusiła do maksymalnego wysiłku. Najważniejsze jednak było to, że blisko 200 osób wyrwało się z domu by wspólnie spędzić czas. W przygotowaniu i realizacji imprezy wzięła udział grupa 18 osób (nie tylko członków Stowarzyszenia), której należą się słowa uznania  za poświęcony czas i zaangażowanie w przygotowanie konkurencji, plakatów, nalepek okolicznościowych itp. Uczestnikami zawodów byli również wychowankowie Domu Dziecka z Łodzi przywiezieni przez ich Dobrych Duchów  - Państwa Misiewiczów z Zofiówki. Rodzice i dzieci w wolnych chwilach uczyli się ratować życie ludzkie dzięki pokazowi przygotowanemu przez Roberta Wąsika. Oczekiwanie na wyniki skróciły przejażdżki bryczką Władka Jabłońskiego i w siodle na koniach ze stajni Karino Państwa Snycerzy. Serwowano również napoje oraz posiłki wśród których nie zabrakło, kaszanki, kiełbasek i pieczonych ziemniaków. 

Sponsoring: Gmina Tuszyn i Stowarzyszenie "Dolina Dobrzynki";    Lider - Anna Tomicka

        Rozegrany w sobotę towarzyski mecz między reprezentacjami Rydzynek i Zofiówki dostarczył kibicom dużo emocji. Spora ilość bramek, utrzymywane do końca duże tempo meczu, wiele ciekawych akcji podbramkowych to elementy, których próżno szukać w grze reprezentacji narodowej. Mimo, że walka toczyła się o przysłowiową "pietruszkę" zaangażowanie zawodników budziło podziw całej widowni. A lekko nie było. Zmniejszona  powierzchnia boiska (dwa dni wcześniej dziki zryły spory kawałek nieogrodzonej murawy), tudzież liczne nierówności terenu nie dawały szansy na precyzyjne poziome zagrania. Mała przestrzeń do dyspozycji wymuszała górne podania więc niejedna głowa napracowała się więcej niż nogi. W tych warunkach nieco lepiej radzili sobie piłkarze Zofiówki. Nieco lżejsi, dużo młodsi, bardziej zwrotni dłużej  utrzymywali się przy piłce. Mieli też więcej akcji podbramkowych kończonych strzałami z bliskiej odległości. Skuteczność rydzyńskiego bramkarza mierzyć trzeba nie ilością wpuszczonych bramek ale ilością obronionych. Wynik wydaje się być sprawiedliwy choć mogło się skończyć zupełnie inaczej. Zaczęło się co prawda  od 0-1, potem 1-1, 2-1, 2-2  by w  końcu 2-3 zapewniło zwycięstwo Zofiówce. Wyjątkowo fair play gra przyczyniła się do spokojnej i przyjaznej atmosfery wśród kibiców. Oklaskiwano dobre zagrania każdej z drużyn bo rywalizacji między wsiami nie ma a taka impreza pozwala wszystkim tylko lepiej się poznać i zachęca do dalszej współpracy.

Boisko w Rydzynkach to osobny temat. Ponad 50 lat temu nieżyjący już dziś p.Mazur zrzekł się tego terenu na potrzeby wiejskiego klubu sportowego. W tamtych czasach boisko stanowiło mienie gromadzkie. Po reformach w administracji publicznej jego status stał się nieokreślony. Stowarzyszenie Dolina Dobrzynki sugerowało sołectwu zagospodarowanie tego terenu z wykorzystaniem Funduszu Sołeckiego. W pierwszym roku jego funkcjonowania przeznaczono kwotę ponad 10 tys. zł na doprowadzenie energii elektrycznej i wykonanie częściowego oświetlenia. Pieniądze przepadły gdy okazało się, że Gmina nie załatwiła spraw formalnych związanych z przejęciem tego gruntu. Trwające od 4 lat starania zwieńczone zostały wyrokiem Sądu przyznającym własność terenu Starostwu Powiatowemu. Dalsze działania  zmierzają  do przekazania działki Gminie. Być może wtedy okaże się, że będzie możliwe wykonanie woli zmarłego darczyńcy by miejsce to zaspokajało potrzeby sportowe mieszkańców wsi. Warto zaznaczyć, że w planach przestrzennego zagospodarowania Gmina tak też widzi rolę tej działki. Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Stowarzyszenie (zostaną niebawem opublikowane) jednoznacznie wskazują na potrzebę utworzenia miejsc wspólnych spotkań mieszkańców  w celu organizacji wydarzeń kulturalnych, sportowych i integracyjnych. Miejsc gdzie możliwe będzie prowadzenie działalności przez cały rok. Ustawiony na prywatnej działce Sołtysa namiot w tymczasowy sposób zaspokaja  nasze potrzeby, których wyrazem są liczne imprezy realizowane w oparciu o ten kawałek dachu nad głową. Tegoroczne przepychanki związane z wykorzystaniem Funduszu Sołeckiego to obraz naszej bezradności w realizacji tego zamierzenia. Brak terenu z uregulowanym właściwie stanem prawnym powoduje łatwe przyzwolenie na przeznaczenie tych pieniędzy na kolejne przedsięwzięcia związane z drogami. To jedyny sposób na poprawę jakości życia mieszkańców naszych wsi?

Lider: Radosław Nowacki   

 

 

     Tegoroczne ferie dla młodzieży, która została w gminie nie przyniosły wiele atrakcji. Brak śniegu i siarczysty mróz nie sprzyjały zabawom na świeżym powietrzu. To kolejna już zima podczas której o kuligu można tylko pomarzyć. Nie wiem co na to IMiGW ale od 50 lat takiej zimy w naszym regionie nie było. Niezwykle więc trafionym pomysłem było zorganizowanie przez MOKSiT w Tuszynie turnieju w trambambulę. Ta popularna w naszym regionie nazwa to nic innego jak popularne w całym kraju "piłkarzyki". Eliminacje przeprowadzone w 4 świetlicach miały wyłonić kandydatów do udziału w finale organizowanym 10 lutego. W Rydzynkach przystąpiło do nich prawie 30 osób. Rzecz godna uwagi bo odbywały się one przy kilkunastostopniowym mrozie (w nocy było -25). Trzy gazowe nagrzewnice pozwoliły jednak na przeprowadzenie rozgrywek we wszystkich grupach wiekowych. W namiocie panowała naprawdę gorąca atmosfera  tym bardziej, że na trzech stołach mógł zagrać każdy chętny. Zacięta walka o finał wzmogła się po informacji, że zwycięzca będzie mógł zagrać w Tuszynie z Mistrzem Świata. Nic więc dziwnego, że na ostateczną rozgrywkę do Domu Kultury wybrały się całe rodziny zabierając ze sobą nawet najmłodsze dzieci. Przygotowano transparenty, wymalowano koszulki i.... . I było warto.  Michał Stępnik zdobył I miejsce w kategorii dorosłych a Michał Kozłowski II miejsce w kategorii młodzieżowej ( I miejsce wywalczył Borys Wachulec z Tuszyna a w kategorii najmłodszych Daniel Melson tez z Tuszyna). Wszyscy mogli zagrać z Mistrzem Świata. Jednak najcenniejsze z pewnością były dla nich rady i pokaz niuansów tej jakby się wydawało prostej gry. Filip Kubiatowicz zdobył dwukrotnie Tytuł Mistrza Świata. W 2009 roku w kategorii single semi-pro w Austrii oraz w 2011 w najwyższej klasie pro-master  w  Niemczech. Jest członkiem Zarządu Polskiego Związku Piłki Stołowej oraz sędzią w tej dyscyplinie sportu. Łatwo nawiązał kontakt z uczestnikami turnieju i z pewnością  przyczynił się do znacznej popularyzacji tej dyscypliny  w naszej gminie. W tym roku nikomu nie udało się go pokonać ale w przyszłym...? Warto zaznaczyć, że turnieje poprowadził z właściwą sobie swadą Tomasz Sobolewski znany z organizacji różnego typu imprez sportowych w naszej społeczności. 

 

Kliknij by odsłuchać zaznaczony tekst! Powered By GSpeech